🇨🇷 Tajlandia 2023 – Dzień 6 – Przenosimy się do Ao Nang 🚕✈️🌊⛰️i
Jak wspominaliśmy we wpisie o planach naszego pobytu w Tajlandii, dziś czas na zmianę miejsca zakwaterowania (tak po żołniersku 😃). Zaraz po śniadanku, zamawiam GRABa i już spakowani i z walizkami meldujemy sie na recepcji. Check out, uregulowanie rachunków i już jedziemy na lotnisko. Trasa zabrała ok 40 minut i równo na 2h przed planowanym lotem do Krabi dojeżdżamy w to miejsce. Kolejek do check in nie ma żadnych i zaraz sprawnie meldujemy sie na hali odlotów. Jak pisałem wcześniej, jest to specyficzny airport – prywatny i taki „wyluzowany” 😎. Hala odlotów wyglada jak jakaś wielka strzecha i jest w bezpośrednim położeniu z pasem startowym. Oddziela go tylko taka 2-3 metrowa fosa z wodą. Cześć hali odlotów mieści sie na zewnątrz gdzie można oglądać startujące czyl ładujące samoloty z linowych huśtawek 😃Fajnie, co?




Jest też stanowisko z bezpłatnymi napojami, ciasteczkami i kanapkami – można posilić sie przed wylotem. Czekamy jakieś 40 minut mając już bezpośredni kontakt z Agą i Maćkiem, którzy przylecieli o 8:00 do Bangkoku i teraz tez czekają na samolot do Krabi. My będziemy trochę wcześniej i będziemy ich odbierać z lotniska. Tymczasem nadchodzi godzina odlotu naszego, małego ATR 72 do Krabi. Zabierają nas te same, śmieszne busiki co na przylocie i zaraz wchodzimy do samolotu.





Lot potrwa 40 minut. Zaraz po starcie, kapitan informuje, że warunki pogodowe nie są najlepsze (front niżowy) i że będą turbulencje. Po osiągnięciu wysokości przelotowej, obsługa szybko podaje jakieś przekąski i zaraz dostajemy powrotny sygnał – zapiać pasy i zaczyna trochę rzucać maszyną, a że samolocik jest nieduży, to jest to nieprzyjemne.




Na szczęście dolatujemy do Krabi w jednym kawałku a tu pogoda całkiem odmienna – zachmurzone i pada deszcz. Nie jakaś wielka ulewa, ale jednostajny deszczyk i pełne zachmurzenie. Temperatura 28C, czyli chłodniej niż na Koh Samui, gdzie wylatywaliśmy w słońcu i w 32C. OK, odbieramy walizki i wychodzimy z lotniska. Tu spotykamy Taja z kartką z naszym nazwiskiem. Oczekuje na nas aby przekazać kluczyki do samochodu, który wypożyczyłem na te 7 dni pobytu tutaj. Sprawnie podpisujemy umowę i już idziemy do naszej Toyoty. Raczej w Europie nie znany typ Avanza dla 7 osób.

Nam ostatni rząd siedzeń nie jest potrzebny wiec składamy aby weszły walizki i jedziemy do naszego hotelu. Chwila na przyzwyczajenie się do lewostronnego ruchu i tajskich zachowań na drodze i w sumie bez błędów dojeżdżamy do naszego hotelu Panan w Ao Nang w 40 minut. To tylko kilkanaście kilometrów ale drogi są w przebudowach i są zakorkowane. Hotel jest całkiem nowy a pokoje jakie zamówiliśmy zadowalają nas.


Zuzia zostaje a my z Asia wracamy na lotnisko aby odebrać Age i Maćka, których samolot z Bangkoku właśnie wystartował. Ich lot będzie trwał 45 minut i powinnismy zdążyć na styk. W kierunku lotniska ruch jakby mniejszy i jesteśmy przed czasem to znajduje ofertę na pakiet internetu mobilnego, który na 15 dni (nielimitowany) kosztował 400 batów.


Wreszcie spotykamy sie razem i wracamy do hotelu. Zaczynamy wspólny czas – jesteśmy już w komplecie. Jest odczuwalne ogólne zmęczenie i decydujemy się tylko na szybki posiłek w niedalekiej restauracji. W drodze powrotnej, dziewczyny jeszcze zostały skuszone przez masażystki z niedalekiego salonu, na szybki masażyk 😂😂. Tu będę kończył opis dnia dzisiejszego. Jest już dawno ciemno, internet nie dział jak powinien i wszyscy poszli spać 😂 idę i ja 🤣🤣🤣. W kontakcie wiec do juta 👍👍👍
Proszę podpowiedzcie z jakiej firmy wypożyczyliście auto?
Proszę podpowiedzcie z jakiej firmy wypożyczyliście auto?
Witam, pamięć już nie ta ale jest korespondencja jeszcze na skrzynce jest. Okazuje się że to wypożyczenie było zrobione przez Economy Car Rental, znany portal międzynarodowy. Nie mieliśmy problemów papierkowych i z samochodem też.