Plany wyjazdu na Malediwy i do Tajlandii
Witajcie! Jako, że szkolna przerwa zimowa się zbliża, to warto uchylić rąbka tajemnicy i przedstawić Wam nasze plany wyjazdowe na ten okres. Ferie zaczynają się w poniedziałek 16-go i potrwają do 27 stycznia. Nie tracimy więc czasu i już w niedzielę 15-go wylatujemy do Dubaju. Lecimy jak zawsze w tym kierunku z Emirates – rejsem EK180 z Warszawy. Na miejscu powinniśmy być ok. 22:00 lokalnego czasu. Dubaj, choć interesujące miejsce, nie jest naszą finalną destynacją. Po kilku godzinach stopoveru lecimy dalej – kierunek Malediwy. Pierwszy tydzień spędzimy opalając się, nurkując, snurkując i leniuchując na wyspie Maafushi. Jest to nieduża wyspa położona ok. 26 km na południe od stolicy Malediwów – Male. Następnie zmieniamy miejsce pobytu i na drugi tydzień przenosimy się do naszej ulubionej Tajlandii !!!. Lotem z przesiadką w Kuala Lumpur w Malezji, dotrzemy w niedzielę 22-go na północ Tajlandii do Chiang Mai. Drugie co do wielkości miasto Tajlandii, nasycone jest wieloma zabytkami to i zwiedzać będzie co. Oczywiście, lista restauracji z północnotajskimi specjałami też już opracowana 🙂 Po trzech dniach polecimy do Bangkoku, gdzie zawsze jest co robić i co zwiedzać. Chcemy pojechać na jeden z pływających targów (floating market), mamy w okolicy hotelu kilka Watów (świątyń) w których jeszcze nie byliśmy. Nie obędzie się także bez wizyty w MBK :-), czyli shopping. Wracamy z Bangkoku w sobotę, 28 stycznia lotem Emirates, także przez Dubaj .
To będą bardzo intensywne 2 tygodnie, choć pierwsze dni to raczej chillout. Zobaczymy 🙂 Uzbrojeni w maski do snurkowania, kremy z filtrem 50+ i przeciwsłoneczne okulary oraz przeróżny sprzęt nagrywająco – fotografujący (będzie dron), szykujemy się do wspaniałych przygód a Was jak zawsze zapraszamy do śledzenia naszych codziennych wpisów na blogu. Zaczynamy pierwszym postem pt. „Malediwy 2017 – Dzień 1 – Trzy kosy czyli lot do Dubaju” (intrygujący trochę tytuł pierwszego wpisu, czyż nie :-)). Wyglądajcie wpisu w niedzielę 15/01 wieczorem i życzcie nam szczęśliwej podróży !!!
Kochani, na pewno jak zawsze bede śledzić Wasz 'tour’. Przecieracie szalki na Malediwach więc moja ciekawość duża. Jeśli chodzi o Chiang Mai to stamtąd mam wspomnienie największej w życiu przygody: 3 dni trekkingu w dżungli, pobyt we wiosce plemiennej, jazda na słoniach i rafting. Życzę Wam szczęśliwej podróży Emirates (które mnie rozczarowały jak mało co) i samych niezapomnianych przygód!
OMG! Ale jesteśmy gapy! Nawet nie ogarnęliśmy tego że lecicie z wawki i nie zorganizowaliśmy spotkania!!! WSTYD i ŻAL!! :-((((((((((((((( Ale może w drodze powrotnej? 🙂