USA 2016 – Dzień 11 – Yellowstone i przejazd do Salt Lake City

Kontynuujemy zwiedzanie parku Yellowstone. Znowu za darmochę wjeżdżamy i po kilkunastu kilometrach zauważamy skupisko samochodów zaparkowanych przy drodze. Do dobry znak, co sie dzieje w okolicy – znaczy zwierzyna jakaś 🙂 Idziemy kilkadziesiąt metrów a tu przepiękny jeleń nad rzeką ( pomimo, że znak drogowy ostrzegał przed bizonami 🙂 )

Jedziemy dalej i za dosłownie 2 kilometry znowu samochody niechlujnie zostawione na poboczu. Tym razem znak drogowy ostrzegał właściwie – tatanki czyli bizony.

Po drodze do Lower Geyser Basin i Fountain Point przejeżdżamy obok kaskady rzeki Firehole.

Na parkingu przy Fountain Point już spor autobusów z Chińczykami i Japończykami 🙂 Mimo wczesnej godziny robi sie ciasno 🙂 Podziwiamy gorące źrodła i gejzery.

Dalej na południe do Midway Geyser Basin gdzie znajduje sie słynny Grand Prismatic Spring. Tu możn zauważyć jak cała woda z tego terenu spływa bezpośrednio do rzeki.

Grand Prismatic niestety mocno paruje i nie widać dokładnie tych bajecznych kolorów z których jest znany.

Szkoda bo to jedno z najładniejszych źródeł w Yellowstone. Jedziemy dalej do Biscuit Basin. Tu możemy zaobserwować gejzer który średnio co 5-7 minut eksploduje.

Jest juz blisko południa i przeznaczony czas na Yellowstone dobiega końca. Nie odwiedziliśmy najdalszych, północnych atrakcji. Brakło czasu, który musieliśmy poświecić na przemieszczanie się związane z pożarem. Wracamy do West Yellowstone. Po drodze jeszcze kilka zdjeć łani z małymi 🙂

Przed nami 320 mil do Salt Lake City. To sporo ale szosy dość dobre i udaje sie dotrzeć do hotelu na 18:10. Po drodze jak zwykle góry, doliny, płasko, pod górę i z górki 🙂

Jutro sprawozdanie ze zwiedzania tego miasta. Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia naszego bloga 🙂 !!!