USA 2016 – Dzień 7 – Gęsia szyja i Arches

Noc nie była najlepsza bo klima ( dość stary model ) strasznie głośno chodziła i przeszkadzała w spaniu. Bez klimy nie da rady ale jakoś przeżyliśmy bo Asia wyłączyła ja w środku nocy (chyba). Dzisiaj mamy któtki kawałek do przejechania, jakieś 125 mil do miasteczka Moab. Jest bezwietrznie to latam jakieś 15 minut nad kanionem rzeki San Juan, który mamy […]

Read more