Tajlandia 2016 – Dzień 4 – Świątynia Jaskini Tygrysa i niedzielny obiad w Krabi
Dziś niedziela, czas biegnie szybko – to juz 4 dzień. Wstajemy o 8:00 i po śniadaniu ale przed wyjazdem do Krabi , jedziemy do katolickiego kościoła pod wezwaniem św. Agnieszki w Ao Nang. Asia wynalazła gdzieś, że jest tu parafia katolicka to i warto zjrzeć i zobaczyc jak tutaj w Tajlandii wyglada Msza Święta. Dojeżdżamy w sama porę – ksiądz o rysach koreańskich właśnie zaczyna obrządek – w kościele może z 80 osób, wszyscy na boso to i my ściągamy obuwie. Msza wyglada tak samo jak u nas tylko kazanie dodatkowo po angielsku. Reszta mszy po tajsku. Fajnie wyglada szopka bożonarodzeniowa gdy na zewnątrz +30C 🙂 Po ołtarzu latają 3 małe gekony co Zuzia zaraz zauważa. Po mszy wszyscy składają sobie życzenia noworoczne.
Jedziemy na północną cześć Krabi gdzie jest zespół świątynny jaskini tygrysa – Wat Tham Suea. Po drodze mamy jeszcze leżącego „przy drodze” Buddę ( świątynia z posągiem odpoczywającego Buddy 🙂 ). Zajeżdżany na kilka zdjeć .
To ostatnie zdjęcie to krematorium 🙂 a te pojedyńcze małe wieżyczki to groby tutejszych mnichów.
Dojeżdżamy do tygrysiej świątyni . Kompleks składa sie z kilku świątyń ( w tym jedna najwieksza w budowie ) , kilku jaskiń ( w tym jedna z rzeczonym Tygrysem ). Górna cześć zespołu mieści sie na szczycie góry i tam prowadzi droga składająca sie z ponad 1200 schodów. Temperatura i wilgotność odpowiednio zniechęcają nas do takiego poświecenia , choć widok z góry jest ponoć przepiękny . Zostają nam atrakcje ” na parterze „.
Po obejściu wszystkiego jedziemy do Krabi na obiad – jest 13 ta. Dziś jemy według rekomendacji Marka Wiensa, który to prowadzi bloga kulinarnego i mieszka w Tajlandii. W jednym z odcinków poświęconym kuchni południowej Tajlandii, odwiedził Krabi i jadł w nadmorskiej restauracji Paknam serwującej owoce morza. Tutaj jest jego film z tego miejsca który posłużył nam także do zamawiania potraw 🙂 zamówiliśmy wszystko to co on właśnie je w tym filmie – film ( KLIK ).
Wszystko było przepyszne, niebanalne nowe smaki a ten karb na końcu był wyśmienity ( choć głownie to ja go jadłem ). Asia doczytała, ze był to starorak / ostrogon, jeden ze znanych także z prehistori jako żywa sakmieniałość ( żyją miliony juz lat ). Siedzielismy na zewnętrznym tarasie zaraz nad brzegiem rzeki, która w tym miejscu uchodzi do morza. Przepływające łódki właśnie wypływały na połowy abyśmy mieli co jeść w następne dni , haha !!!
Wracamy do Ao Nang. Jeszcze po drodze odwiedzamy typowo turystyczne miejsce w Krabi – nadrzeczny bulwar z pomnikiem symbolu miasta – kraba 🙂
Dziś postanowiliśmy sie położyć trochę wcześniej bo jutro jedziemy na rejs na 4 wyspy. Będziemy opływać niedalekie, atrakcyjnie turystycznie wysepki i plaże a także pływać z rurkami ( snurkowanie ) i podglądać tutejszcze rybki i podwodne stworzenia. Sprzedająca nam te wycieczkę Tajka mówiła, że to ” the best choose ” i zaraz po tym, że cena nie zawiera tego i tego i jeszcze tego – takie typowe dla nich !!!! Hahhaha .
Aha, jeszcze odkażanie 🙂
Nie znudzil sie Wam jeszcze ten budda siedzacy badz lezacay i zawsze taki zloty? Ufff, ja po Wat Po i dwoch mniejszych swiatyniach w Bangkoku stwierdzilam ze przyjelam zapas buddy na zycie. Ale jakbym wiedziala ze po wizycie w swiatyni czeka mnie taaaaaki obiad, to nie odmowilabym temu buddzie;-). Jedzenie wyglada na naprawde wysokiej klasy i zastawa gustowna i stolik nie z plastiku. No powiem Wam to nie jakas garkuchnia z night market’u!
My dzis spedzilismy dzien w Stone Town gdzie bylo 37 stopni w cieniu i u kresu wyczerpania poszlismy na hiszpanskie tapas w zanzibarskim wydaniu. Slabo co? Ale bylo znajomo, cywilizowanie i zimna lemoniade lali.
A zapomnialam pochwalic lokalna spodniczke Zuzi! Szacun!
Ja na latwizne jak Aga, hotpants i tshirt!
No super jedzonko ale z tym krabem to troche w filmie przesadzil. Takie dobre to znowu nie bylo.
Dlaczego miesnia ogonowego nie zjedliscie?
To jest najlepsze.
Po tej innej potrawie ma sie oddech cala noc jak peknieta rura gazowa (zielone, plaskie)
Nie, no smaczne było 🙂 Inne smaki poprostu 🙂