🇹🇿 Zanzibar 2022 – Dzień 3 – Jaś Przewodniczek 😂🥇🚗🚤👩🏾🦲
W nocy deszcz padał jeszcze dość długo ale rano powitało nas już niebieskie niebo i pełne słońce. Dzisiaj pierwsza z naszych wycieczek, wiec wstajemy trochę wcześniej bo o 7:30. Szybkie śniadanko i o 9:00 idziemy na recepcje gdzie zaraz podjeżdża busik, który zabierze nas na wycieczkę ogólnie zwana 3W1, czyli 3 rzeczy w jeden dzień. Wycieczki zarezerwowaliśmy już wcześniej, korzystając z sugestii naszych przyjaciół Mirki i Tomka, którzy jakiś czas byli na Zanzibarze i dobrze oceniali Omara. Wtedy jeszcze był takim zwykłym przewodnikiem, teraz ma spore biuro www.omarzanzibar.com. Cały program wycieczki możecie zobaczyć tutaj – LINK. W busiku przedstawia się nam przewodnik Yassir Mussa. Halo, ale my znamy tego jegomościa. To ten słynny Jaś, mówiący po Polsku przewodnik z którym umawiają sie influenserzy na spotkania i wycieczki ( FB ). Ja właśnie znam go z YouTube, kiedy to oglądałem filmy innych podróżników z Zanzibaru.
Ruszamy na południe do środkowej części wyspy. Wstawiam kilka fotek z drogi 😃
Jesteśmy sami, mamy wykupiony indywidualny program. Jedziemy wpierw na farmę przypraw, gdzie w części takiej ogólnodostępnej możemy zobaczyć jakie to przyprawy można spotkać i jakie sa tu uprawiane, bo do części gdzie jest plantacja nie jedziemy. Spacerując po farmie, Jasiu pokazuje nam jak rośnie i smakuje kurkuma, imbir, kardamon, goździki, cynamon, wanilia, trawa cytrynowa, guława, karambola, rambutan, afrykańskie liczi, marakuja, mango, papaja, owoc drzewa szminkowego. Chyba to nie wszystko ale trudno spamiętać 😃. Opowiada jakiś sie poszczególne przyprawy i owoce uprawia na Zanzibarze, wyspie przypraw.
Przy przechodzeniu z jednej części farmy do drugiej przechodzimy obok szkoły podstawowej i przedszkola. Możemy podejrzeć jak wyglada lokalna edukacja.
Spędzamy na farmie około 2,5h kończąc wędrówki pośród roślin lunchem i poczęstunkiem owocowym. Oczywiście nie obyło sie bez małych zakupów😃
Jedziemy dalej do Stone Town czyli stolicy Zanzibaru. Tu, przebiwszy sie przez spory ruch uliczny, dojeżdżamy na stare miasto w okolicy plaży i stąd odpływamy na Prison Island. To 1/2h niewielką łódeczką. Na wyspie zostało zbudowane w przeszłości wiezienie ale żaden ze skazanych tam kary nie odbywał. Sama wyspa i właśnie te budynki była ośrodkiem kwarantanny dla przybywających na Zanzibar pod koniec 19 wieku kiedy szalała żółta febra. Obok, niedaleko jest wyspa cmentarna, tak że należy domniemywać, że nie wszyscy kwarantannę przeszli. Teraz mamy tu opuszczony hotel i kompleks ochronny dla żółwi olbrzymich. Jest ich tu kilkadziesiąt a najstarszy ma ponad 190 lat. Obowiązkowe karmienie kościami kapusty.
Wracamy do Stone Town i przechadzamy sie wąski uliczkami odwiedzajac stary fort, najstarszy kościół katolicki, dom urodzin Fredego Mercury, budynki z charakterystycznymi drzwiami zanzibarskimi oraz arabskimi.
Na koniec zachodzimy na lokalny targ gdzie kupujemy przyprawy i owoce. Jest też część, gdzie sprzedają mięso ale nawet ja sie nie odważyłem tam wejść. Wszedłem za to do części gdzie sprzedają ryby i owoce morza. Uwierzcie mi, że było tam tyle much, że przeszedłem te 50m bez oddechu aby nie zaciągnąć żadnej do gardła.
Wracamy już do naszego hotelu bo jednak jest to kawałek a ruch na drodze będzie spory mówi Jasiu. Jedziemy ponad 80 minut odcinek 55 kilometrów. I tyle na dzisiaj. Bierzemy szybki prysznic i idziemy na kolację. Jutro kolejna wycieczka 😃
Mnóstwo intensywnych barw.
To się kolega Omar rozwinął! I naprawdę zasłużenie bo swietnie robił swoją robotę.
Tak, polecamy usługi Omara i trzymamy kciuki za przyszły rozwój firmy
Jak patrzę na zdjęcia z tego targu to na zawołanie wraca do mnie wspomnienie tamtejszego smrodku! Fuuuuj!!! Ja uciekłam a Tomasz został robić zdjęcia.
Haha, smród ten sam mimo upływu czasu ale jedno pozostało, kobiety uciekły , faceci nie