🇮🇹 Italia 2021 – Dzień 11 i 12 – Dzień techniczny i plażing ⛱⛱⛱
Dziś wpis łączony z dwóch dni. Nie było o czym zbytnio pisać bo oba dni były dedykowane tylko odpoczynkowi .W niedziele już zrobiło sie bardzo gorąco. Co prawda my ten gorąc odczuliśmy na Sycylii, ale tutaj tez ta fala wysokich temperatur doszła. Mówiąc wysokich mam na myśli 35C. I taką tez temperaturę mieliśmy. Cały dzień spędziliśmy więc w naszym basenie i na leżakach co chwilę przesuwając parasol aby cienia było jak najwiecej. W międzyczasie Asia wykorzystując okazje, że mamy tu ogólnie dostępną pralkę, zrobiła pranie. Wyschło wszystko w mig. Późnym popołudniem bo ok. 19:00, gdy słońce już było dużo niżej i odczucie gorąca było mniejsze, poszliśmy na spacer pod latarnie morską. To niedaleko, może jakieś 800m. Na teren samej latarni nie można wejść bo obiekt zakwalifikowany jest jako wojskowy, ale zaraz obok jest super punk widokowy na plaże jakie mamy w naszym Capo Vaticano.
W powrotnej drodze zachodzimy na kolacje do restauracji, którą miałem zaznaczoną na moich mapach google jako dobrze ocenianą. Tratoria nazywa się „Da Mimma by Luegi”. Z jej tarasu rozpościera sie wspaniały widok na morze i wielu gości wybiera to miejsce aby rozkoszując się dobrym jedzeniem, obserwować zachody słońca. I my także tak uczyniliśmy, choć stolik udało się dostać cudem bo wszystko zarezerwowane. Każdy z nas zamawia coś innego – makaron z owocami morza, pizza z lokalną kielbasą, makaron z lokalnym pikantnym sosem oraz talerz rybny. Bardzo dobre jedzenie w przystępnej cenie. Na koniec obserwujemy zachód słońca. W oddali daje się zauważyć zarys wyspy Stromboli.
Dziś jest nasz ostatni dzień w Capo Vaticano. Jutro ruszamy już na północ aby dzień po dniu zbliżać sie niestety w stronę Polski. Obiecaliśmy sobie, że do południa pojedziemy na plażę a popołudniu basen. I tak tez było. O 10:30 wjechaliśmy do Tropei aby popluskać sie trochę. Myśleliśmy, że może te malownicze plaże Tropei będą po weekendzie mniej oblegane ale nic mylnego. Wczasowiczów jakby nawet trochę więcej. Udaje nam się zdobyć dwa komplety leżaków, czyli dwa parasole i cztery leżaki za promocyjna cenę 38€ i to pluskając sie w morzu to odpoczywając na leżaku, spędzamy mile czas do 15tej. Wracamy do domu.
Pichcimy szybki makaron i chlup do basenu. Asia zaczyna już powoli nas pakować ale zbliża się 19:00 i idziemy jeszcze raz do tej wczorajszej trattorii. Dzisiaj już mamy rezerwacje to idziemy na pewniaka.
Ostatnia kolacja na Capo Vaticano, ostatni zachód słońca, ostatnia noc. Szkoda wyjeżdżać bo tu jest tak spokojnie i nawet ta muzyka co na początku grała po nocy gdzieś zamilkła 😄 Jutro już normalny wpis wieczorem z miejscowości Termoli.