🇮🇹 Italia 2021 – Dzień 4 – Muzea Watykańskie oczami Agnieszki 🥇🗺🏛
Jeśli się zastanawiacie będąc w Rzymie czy warto iść do muzeów watykańskich to mogę z ręką na sercu powiedzieć że warto! Jako jedyna z rodzinki zdecydowałam się na samotną poranną wycieczkę do muzeów Watykanu. Była to decyzja spontaniczna i jedyne dostępne bilety na ten dzień to były bilety „VIP” 😅.
Kosztował 52 € (normalny) i zawierał wejście o 7:30 (czyli godzinę wcześniej niż otwarcie muzeum!), zwiedzanie z przewodnikiem zbiorów muzealnych oraz kaplicy Sykstyńskiej i śniadanie. Taki pakiet jest nowością w muzeum ale moim zdaniem jest strzałem w 10!
Noc wiec była krótka bo 6:45 już przed hotelem czekałam na taksówkę. Poniedziałek rano, dość puste drogi to jedzie się szybko i bez zbędnych stopów. Na czas docieram na miejsce.
Krótka historia via Wikipedia:
Muzea Watykańskie to muzea powstałe ze zbiorów dzieł sztuki zgromadzonych przez poszczególnych papieży. Początki kolekcji związane są z kolekcją dzieł zgromadzonych przez Sykstusa IV i Juliusza II. Powiększone podczas pontyfikatów kolejnych papieży. Udostępnione publiczności już w 1787 w celu pogłębienia znajomości sztuki i kultury.
Muzea znajdują się na terenie Watykanu i są połączone w jeden ogromny kompleks. Przewodnik zdradził że długość wszystkich sal, komnat i korytarzy to razem 7 kilometrów, a biorąc pod uwagę wielkość Watykanu to robi to wrażenie. Kolejna ciekawostką jest to że długość półek w bibliotece watykańskiej, która znajduje się pod muzeum, to ponad 80 kilometrów!
Na godzinę 7:30 były tylko dwie grupy wraz z przewodnikami, mnie trafił się super przewodnik @vaticanmax (znajdziecie go na instagramie i na fb).
Wrzucam kilka zdjęć pięknych fresków:
Chodzenie i oglądanie swobodnie eksponatów po pustym muzeum jest niezwykłym przeżyciem, dlatego warto kupić bilet z możliwością wejścia przed otwarciem.
W muzeum znajdują się freski Rafaela, obrazy Leonarda da Vinci, cała masa innych dzieł sztuki w tym i polski akcent. Mianowicie jedna z sal jest salą Sobieskiego i wisi w niej obraz Jana Matejki „Sobieski pod Wiedniem”. Jak on znalazł się aż w Watykanie? Sam Matejko ofiarował go papieżowi Leonowi XIII w 200 rocznicę zwycięstwa bitwy.
Jednak najważniejszym punktem programu było zwiedzanie kaplicy Sykstyńskiej. To właśnie tam odbywa się Konklawe. Została ona zbudowana między 1477 a, 1483. Z zewnątrz wyglada jak kolejny budek w kompleksie muzealnym lecz jej środek zapiera dech w piersiach. To właśnie tam znajdują się sławne freski Michała Anioła – Stworzenie Adama, fragmenty życia Mojżesza, i fragmenty życia Jezusa. W samej kaplicy nie można robić żadnych zdjeć i musi być zachowana kompletna cisza.
Freski na suficie zajmują powierzchnię trzech boisk. Na ścianie na przeciwko wejścia jest równie sławne malowidło – „Sąd ostateczny” również dzieło Michała Anioła.
Bilet zawierał również śniadanie, które mu mojemu zaskoczeniu było bardzo smaczne i nie było to typowe włoskie śniadanie! Były opcje zwykle jak i wegetariańskie. Zjedliśmy je w kawiarni, która znajdowała się na jedynym z placów.
Po śniadaniu czyli koło godziny 10:00 w muzeum robiło się już duszo i tłoczno a kolejka do wejścia do kaplicy była na kilkanaście minut czekania. Na koniec kilka zdjęć, które zrobiłam wychodząc z muzeum.
Kawał dorobku ludzkości współczesnej ery. Imponujące i bezcenne skarby. Pięknie.