⛩🇯🇵⛩ Japonia 2019 – Dzień 10 – Beppu na wyspie Kiusiu 🌊🚅🌋⛲️

Rano opuszczamy Hiroszimę. Ponieważ zrezygnowaliśmy ze zwiedzania Miyajimy (patrz wpis wczorajszy) nie zostajemy w mieście do popołudnia i jedziemy zaraz po śniadaniu do Beppu. Musimy wpierw dojechać shinkansenem do Kokury. Bez żadnych niespodzianek, czyli planowo – wsiadamy do SAKURY o 10:44.

Trasa do Kokury trwa 47 minut składa się chyba z takiej samej ilości km torów w tunelach jak na otwartej przestrzeni. Naprawdę, to jest zadziwiające – przy prędkości prawie 300km/h, pociąg wjeżdża w tunel i jedzie nim 2-3 minuty, potem kilka minut podziwiamy krajobraz Japonii i hop znowu do dziury na kilka minut. Te tunele maja po kilkanaście kilometrów jak nic. Podróż mija nam szybko. Na krótko skład osiąga prędkość 319 km/h. Przejeżdżamy z wyspy na wyspę. Fajny filmik nakręcę z przejazdu mostem pomyślałem. Taaaa, jak wjechał pod ziemie na jakieś 4km przed końcem Honsiu to wyjechał po kilkunastu już bezpośrednio przed stacją Kokura na Kiusiu.

Przesiadamy się do takiego „pospiesznego” o nazwie SONIC – 8 minut pomiędzy pociągami w Japonii to cała wieczność jest 😁. Jedziemy lekko ponad 1h z prędkością 120km/h i dojeżdżamy do Beppu. Misto jest znane z ogromnej ilość gorących źródeł. To nas tu przyciągało na 2 dni. Wybraliśmy też jako miejsce pobytu nie hotel ale typowy ryokan. To tradycyjny, japoński taki można by rzec zajazd. Są tu do wynajęcia typowe pokoje z matami tatami i fotonami (materacami do spania). Mamy właśnie taki zarezerwowany. Nasz ryokan jest założony w 1938 roku, nazywa się Nogamihonkan i jest super położony – blisko dworca JR i jednocześnie lini brzegowej bo Beppu nad zatoką Beppu (jakże by inaczej 😀 ) jest położone.

Dodatkową atrakcją wielu ryokanów w Beppu są onseny czyli baseny, miejsca do wspólnych kąpieli – takie łaźnie. Obowiązuje w tych łaźniach specjalna etykieta tzn są oddzielnie dla kobiet i mężczyzn, trzeba się gruntownie umyć przed wejściem do wspólnego basenu, nie przewiduje się strojów kąpielowych.

My mamy oprócz takich właśnie wspólnych onsenów, prywatne. Niewielkie baseniki z wodą o temperaturze 42C, gdzie możemy się popluskać rodzinnie. Też obowiązuje onsenowa etykieta oczywiście.

Przed moczeniem się w onsenie idę obejrzeć okolicę. Mamy niedaleko plaże z żółtym, choć ostrym piaskiem, mały pory jachtowy i park. Jest tez kilka sklepów i handlowych uliczek.

Mamy tez w najbliższej okolicy wysoki budynek, gdzie będziemy się ewakuować gdyby tsunami nadchodziło 😁

O 17:00, wcześniej zarezerwowany onsen jest nasz. Oczywiście idziemy do niego ubrani w yukaty i gustowne klapeczki. Woda jest gorąca, ale dolewamy trochę zimnej i wskakujemy się wymoczyć.

Wieczorem wychodzimy jeszcze obejrzeć „nocne Beppu” i idziemy spać. Nie planujemy tu jakichś wielkich aktywności. Tu chcemy odpocząć przed końcowym etapem naszej „japońskiej przygody”, czyli powrotem do Tokio.

Choć oczywiście, mamy na jutro przygotowany do realizacji „must to see” w Beppu czyli Hell Tour. O co chodzi? Zapraszamy na jutrzejszą relację 😄

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.