Plany wyjazdu do Tajlandii
Święta, święta i po świętach ! Czas na jakiś krótki odpoczynek po tych rodzinnych biesiadach 🙂
Jako, że słowo się rzekło i w podsumowaniu ostatniej naszej wyprawy do Azji obiecaliśmy sobie, że do Tajlandii to my na pewno i szybko wrócimy – to po co czekać !!! Ruszamy na krótki, wypoczynkowo-kulinarny wypad do prowincji Krabi w Tajlandii. To typowo wakacyjne miejsce z wieloma pięknymi plażami i uroczymi małymi wysepkami których w tym rejonie morza andamańskiego jest mnóstwo. Naszym celem pobytowym jest miejscowość Ao Nang położona kilkanaście kilometrów od stolicy tej prowincji – miasta Krabi. Do samego Krabi polecimy z Bangkoku liniami Air Asia – lot potrwa około godziny.
Wcześniej – do Bangkoku dolecimy z Warszawy liniami Emirates z przesiadką w Dubaju. Ponieważ startujemy z WAW ostatniego dnia grudnia to przyjdzie nam w Dubaju na lotnisku powitać nowy rok !!! Połączenie do Bangkoku startuje coś koło 03:00 ale już 1 stycznia 2016.
Tak jak czytaliśmy, Ao Nang to doskonałe miejsce wypadowe na pobliskie piękne plaże i wysepki. Właśnie z tego miasteczka chcemy wyruszać w jednodniowe wycieczki na wyspy Koh Phi Phi, Koh Poda, czy wyspę Bonda (znana z serii Jamesem Bondem – Człowiek ze złotym pistoletem (1974)). W planie są też …. słonie, ale to zobaczymy bo Zuzia nie jest pewna do końca czy chce.
Po około tygodniu spędzonym na Krabi wrócimy na kilka dni do Bangkoku i powrót do Polski.
Oczywiście możecie liczyć na codzienne wpisy z dużą ilością zdjęć 🙂 Po powrocie, jak zwykle zmontuję jakieś filmy.
Tymczasem żegnamy się do pierwszego wpisu, który pewnie ukaże się jeszcze przed północą czasu polskiego w sylwestra. Wówczas, kiedy my już powitamy Nowy Rok (3 godziny różnicy czasu) – będziemy tą drogą składać także życzenia noworoczne dla Was.
Pierwszy wpis będzie zatytułowany -> Tajlandia 2016 – Dzień 1 – Lot do Dubaju i sylwester na lotnisku 🙂
My to nigdy nie mamy czasu na ten wpis zapowiadajacy. A u Was taki ladny zwiastun i nawet tytul pierwszego posta. Ja nie wiem, ludzie dzieci maja i tyle czasu na organizacje pieknego bloga, no! 🙂