USA 2014 – Dzień 3 – Las Vegas
Dzisiejsze przedpołudnie postanowiliśmy spędzić na zakupach tekstylnych. Z kilku polecanych miejsc najbliżej nam było do Las Vegas Premium Outlets North ( premiumoutlets.com ) gdzie znajdują sie dziesiątki sklepów z markowa odzieżą, kosmetykami, obuwiem itp. Każdy znalazł coś dla siebie : Zuzia oczywiście nabyła w Disney Store nową suknie księżniczkową ( tym razem księżniczka Zosia) , Aga opanowała GAPa, Asia odwiedziła wiele sklepów 🙂 a ja Polo i Hilfingera. Każdy wrócił pękiem reklamówek i pustym portfelem – limit na ciuchy wykorzystany;).
Z tej wysokości Las Vegas pokazało nam swe kolejne oblicze. To dopiero z tej perspektywy widać ogrom tego miasta, wysokość hoteli i surowość pustyni otaczającej aglomerację.
Po tak „silnej ” dawce wrażeń meksykański bar z margaritą wydał nam sie idealny.
Gondole, kanały (na drugim pietrze hotelu !), wąskie uliczki to wszystko troche przypominało prawdziwą Wenecję ale nie dane nam było delektować sie tymi klimatami bo „śpiąca królewna” trochę już waży i trzeba było robić częste przerwy
Niestety, Zuzia była już tak padnietą, ze nie pozostało nam już nic tylko wziąć taksówkę i wrócić do hotelu a godzina jeszcze jak na Vegas wręcz nieprzyzwoita bo 20ta 🙂
No i jak tu nie lubic Las Vegas?
Nie da sie nie lubić Las Vegas 🙂 chociaż myśle ze jest jak z NY, albo kochasz albo nienawidzisz 🙂
Zgadzam się! Jak pojechałam tam pierwszy raz to uważałam że wystarczy zajechać raz, zaliczyć i zapomnieć. A już za drugim razem żałowałam że nie zostajemy tam na tydzień!