🇱🇰 Sri Lanka 2024 – Dzień 7 – Yale safari 🐒🐊🐘🦚🦝
Oj, to była krótka noc 😀 Wczoraj dość długo przyglądaliśmy się obrzędom lankańskiego wesela. Zapomniałem wczoraj nadmienić, że w hotelu od 3 dni trwa taka impreza. Oczywiście wcześniej dostałem stosownego maila, że serwis w hotelu będzie ograniczony z tego powodu ale w sumie to byliśmy ciekawi jak wygląda takie wesele. Oczywiście, Asia zrobiła wywiad typu kto i co 😁. Pan młody (bogaty 😎) z Indii, pani młoda (z bogatej rodziny] ze Sri Lanki. Goście, tak około 250 z Sri Lanki, Indii i USA. W ostatnim dniu pani młoda jest ubrana na różowo ( według Chamiego powinna być na czerwono) i oboje z mężem już, uczestniczą w ceremonii ognia. Tego za bardzo ńie rozumiemy, ale chodzi o jakieś specjalne błogosławieństwa, które kawały i trwały. Wszyscy pięknie ubrani w stosowne stroje (sari). Kolorowo i głośno jak w Bollywood 😂😂😂 Poniżej krótki filmik.
https://youtu.be/4Q6zca6NktM?si=QZT4SkSCtSIo_0sv
Wracając do krótkiej nocy. Ano krótka bo wstajemy 4:30. O 5:00 przyjeżdża po nas Chami i jedziemy na półdniowe safari do parku narodowego Yale. Wieczorem jeszcze zamawiam śniadanie w pudełkach, abyśmy mogli coś przekąsić podczas podglądania zwierząt i odbieramy je raniutko na recepcji. Yale jest dość dużym parkiem narodowym a głównymi mieszkańcami tego obszaru sa słonie, bawoły, guśćce, orły, pawie, lamparty, krokodyle i inne pomniejsze towarzystwo. Chami zawozi nas do firmy organizującej safari w miejscowości obok. Tam już na nas czeka specjalne przygotowany jeep, który zabiera 6 osób. Nas jest 4ka, gdyż Chami też tym razem będzie uczestniczył. Wsiadamy i jedziemy w kierunku głównego wjazdu do parku. Mamy jakieś 40 minut drogi. W międzyczasie wstaje słońce. Gdy dojeżdżamy do bramy parku, już spora kolejka jeepów już stoi, gdyż wpuszczać zaczynają od 6:00. Kilka minut po rzeczonej godzinie jesteśmy już w parku.
Przez ponad 3 godziny jeździmy bardzo wyboistymi drogami, aby zobaczyć jak najwięcej zwierząt.
Nie udaje się widzieć tylko lamparta z tych głównych ale safari bardzo udane. Tak około 9tej zajechaliśmy też nad ocean z którym park graniczy aby zjeść śniadaniowe boxy. Już czuć zapach oceanu nad który przeniesiemy się już jutro ☀️😎
Wracamy do hotelu i po krótkim odpoczynku idziemy na basen. Po wyjeździe gości weselnych hotel jest pusty. Wylegujemy się już do wieczora. Aha, mało pisałem o temperaturach na Sri Lance. W górach (Kandy, Ella) było chłodniej ale nie aż tyle żeby zakładać długi rękaw. W ciągu dnia było 25-28C. Tutaj już na południu temperatura jest wyższa. Dziś w południe było to 33C ale odczuwalna 36C. Bardzo gorąco ☀️☀️☀️
Safari wspaniałe,ale musiały być emocje !