🇰🇷 🇹🇭 Korea i Tajlandia 2025 – Dzień 8 – Koh Tao i Koh Nang Yuan ⛴️☀️🏖️🤿

Większość dzisiejszego dnia spędzamy poza naszą wyspą. Wczoraj po południu kupiłem online wycieczkę na wyspę Tao. Ta destynacja jest słynna w całej Tajlandii z bardzo czystego i przejrzystego morza oraz kilku miejsc z rafami koralowymi, gdzie można je podziwiać nurkując lub snurkujac. My nurkami nie jesteśmy i nastawiamy się na podziwianie ich przy pomocy okularów i rurki, czyli będziemy snurkować. Choć wyspa Tao nie jest oddalona jakoś bardzo daleko, to musimy wstać wcześnie, ponieważ o 8:00 mamy transfer do portu. Meldujemy się na śniadanku o 7:30. Punktualnie pojawia się mały busik, który zabiera nas do głównego portu na wyspie, skąd zaczniemy naszą dzisiejsza eskapadę. Dojeżdżamy do punktu zbornego, gdzie dopełniamy reszty formalności i w grupie 17 osób ruszamy do niedalekiego portu, gdzie podpływają łódki typu „speedboat”, które zabiorą nas na Koh Tao. Zaraz przypływa i nasza, która zabrała już kilkunastu uczestników z Koh Samui. Teraz my i już w pełnym obłożeniu ruszamy w godzinny rejs na północ.

Pierwszym przystankiem po szybkim i bardzo spokojnym rejsie jest pierwszą zatoką przy wyspie Tao, słynąca z pięknej rafy i kolorowych rybek, które tam zamieszkują. Zaraz wskakujemy do ciepłej wody i podziwiamy podwodny świat. Jesteśmy tu 45 minut.

To naprawdę jedno z najładniejszych miejsc do snurkowania porównując do tych co widzieliśmy podczas sześciu wcześniejszych pobytów tu. Ładna jak na Tajlandię rafa koralowa, wiele odmian koralowców i kolorowych rybek.

Kapitan zarządza podniesienie kotwicy i obiera kierunek na wyspę Nang Yuan. To zespół trzech niewielkich wysepek położonych zaraz przy północno zachodniej części Koh Tao. To bardzo rozpoznawalne miejsce, które można podziwiać na wielu zdjęciach czy pocztówkach z Tajlandii. Ten charakterystyczny akcent to fakt, że te wysepki sa połączone razem piaskową i jakże malowniczą mierzeją. Wyspa jest prywatna i musimy zapłacić 250 batów za osobę aby tam wejść. Ale po drodze mamy jeszcze jedną zatoczkę do odwiedzenia. Tu kapitan zapewnia, że podwodny świat jest jeszcze ładniejszy niż w pierwszym miejscu. Wskakujemy do wody i sprawdzamy. Rzeczywiście , piękny podwodny świat.

Tu też mamy lunch. Jak to zawsze w takich przypadkach rejsu z lunchem, posiłek jest prosty, głównie oparty na warzywach i kurczaku. Tak jest i teraz, ale mamy także większy wybór dań co czyni ten posiłek obfitym i bardzo smacznym.

Przez następne 2 godzinny odpoczywamy, pływając w zatoczkach tego, 3-wyspowego archipelagu, także dalej snurkujac oraz odpoczywając na plaży. Wcześniej wyczytałem, źe latać tu nie można to i dron został w pokoju na Koh Pnagham.

O 15:00 zbieramy się wszyscy i ruszamy w drogę powrotną na Phanghan. Słońce, aktywności fizyczne w wodzie zmęczyły wielu tak bardzo, że zaraz zasypiają, gdy kapitan tylko wyznaczył azymut na południe. Momo, że trochę podbija łódkę na falach to ta krótka drzemka wielu pomaga. Dopływamy do portu na Koh Phangan o 16:10. Schodzimy z łódki dziękując organizatorom za wspaniałe kilka godzin i szukamy już naszego transferu powrotnego do hotelu. Odnajdujemy nasz busik i po 30 minutach wysiadamy pod naszym ośrodkiem. Idziemy na krótki odpoczynek do pokoi a później na kolację do hotelowej restauracji.

O 20:30 już jesteśmy w łóżkach, gdyż pobudka była wcześnie, wrażeń i trochę wysiłku sporo podczas dnia a słońce operowało bardzo mocno dzisiaj. Wszyscy jesteśmy bardzo zmęczeni, ale także bardzo zadowoleni z tej wycieczki i miejsc których wcześniej nie mieliśmy okazji widzieć. Dzień na duużżżyyy plus!.