🇰🇷🇹🇭 Korea i Tajlandia 2025 – Zapowiedź wyjazdu ✈️😀☀️🇰🇷🍜🥢🇹🇭🍲✈️
Czas biegnie nieubłaganie i kilka już miesięcy upłynęło od statnich relacji na tej stronie. Że nowy wpis się pojawia, to znaczy że szykuje się wyjazd 😀. Zgodnie z zapowiedziami z ostatniego postu z podrózy do Indii, wyruszamy do Azji, do kraju w którym jeszce nie byliśmy. To tak tajemniczo brzmiało, że jeden z naszych najwierniejszych komentujących (Dziku), to zgadywał że chyba Filipiny – bo tam jeszcze nas nie było.
No, Filipiny nie tym razem 🤷, ale znaleźliśmy kraj w Azji gdzie nas jeszcze rzeczywiście nie było. W sumie to tych krajów jest jeszcze kilka, ale teraz wybór padł na Południową Koreę 🇰🇷.
Rozważaliśmy dość długo, czy jest tam co robić przez dwa tygodnie naszego urlopu i wyszło, że nie ma. Na początku, chcieliśmy po kilku dniach pobytu tam przenieść się do Japonii, gdzieś na południowe wyspy. Myśleliśmy o Okinawie, ale w sumie ten kierunek nie zyskał pełnej akceptacji.
W jawnym głosowaniu przez podniesienie ręki (demokracje mamy), przegłosowany został scenariusz, że po wizycie w Seulu wracam do Tajlandii – hurrra! 😂😂😂 Tak, to będzie już nasza 6ta wizyta w tym kraju więc popularne stwierdzenie, że kto raz pojechał do Tajlandii będzie tam chciał ciągle wracać w naszycm przypadku się sprawdza.
Kontynując więc zapowiedz – lecimy do Seulu, stolicy Korei Południowej🇰🇷. Tu będziemy zwiedzać i poznawać kulturę i historię tego kraju. Po dość intensywnych czterech dniach w Seulu, przelatujemy do Tajlandii, gdzie spędzimy osiem dni w wyspie Kho Phangan. To bardzo spokojna wyspa leżąca na Zatoce Tajlandzkiej niedaleko Koh Samui, gdzie byliśmy dwa lata temu. W tej lokalizacji, statystycznie w tym okresie roku, jest najmniej opadów. Musicie pamiętać, że nasze lato to w Tajlandii sezon deszczowy.
Na koniec, z Koh Phangan przelecimy do Bangkoku na dwa dni. Tu tradycyjne zakupy. Oczywiście nie możemy odpuścić sobie próby bicia rekordu w miseczkach (kto nie wie o co chodzi to zapraszam do lekturu postów z poprzednich naszych eskapad do Tajlandii). Z Bangkoku to już prawie prosto do domu. Pisże prawie, gdyż nie mamy bepośedniego lotu do Polski. Z Krakowa do Seulu a także z Bangkoku do Krakowa lecimy przez Stambuł. Pewnie się domyślacie, że liniami Turkish Airlines. To nasze pierwsze loty tymi liniami i ciekawi jesteśmy jak wypadną w naszej ocenie. Ogólnie mają dobre opinie. Tak wygląda mapa z tarsami lotniczymi jakie przed nami.
Z Seulu do Bangkoku lecimi Korean Airlines, z Bangkoku na Koh Samui i spowrotem z Bangkok Airlnes. To tak po krótce o przewoźnikach. Na Koh Phangan nie ma lotniska dlatego w poprzednim zdaniu pojawiła się wyspa Koh Samui. Tak, z tej wyspy popłyniemy na Koh Phangan promem.
To tyle tytułem wstępu. My już z niecierpliwością czekamy na wyjazd i odliczamy dni do piątku 20 czerwca,kiedy wylatujemy z KRK do Stambułu i dalej do Seulu. Jeżeli jesteście zainteresowani naszymi przygodami – to zapraszamy jak zwsze do codziennej lektury. Pierwszy wpis już w piątek z relacją z Istanbułu i dalszego lotu do Korei.
Czekamy z niecierpliwością na relacje.