🇮🇳 Indie 2025 – Dzień 15 – Mumbai, dzień ostatni 🚶♀️☀️🍕👋
Wczoraj zakończyliśmy wpis, wzmianką o nieplanowanym wyjściu jeszcze. Gdy słońce już zaszło to zrobiło się dość przyjemnie i postanowiliśmy pójść jakieś 1,5km na dworzec nazwijmy to centralny. Mieliśmy plan oglądania tego obiektu dzisiaj, ale gdy jechaliśmy popołudniu na zakupy obok niego, to kierowca wspomniał, że najpiękniej wygląda podświetlony gdy już słońce zajdzie. Zebraliśmy się i poszliśmy oglądać ten obiekt.
W dzień ten dworzec, a dokładnie budynek zarządu, wygląda jak poniżej. Zdjęcie zrobione gdy staliśmy na światłach.
Doszliśmy pod Central Railway Headquarters w 25 minut. Budynek znany również jako Chhatrapati Shivaji Maharaj Terminus (CSMT) jest jednym z najbardziej znanych dworców kolejowych w kraju i został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dawniej był znanym jako Victoria Terminus (VT), który został zbudowany w 1887 roku na cześć złotego jubileuszu królowej Wiktorii. Jest jednym z najlepszych przykładów architektury wiktoriańsko-gotyckiej w Indiach. Fasada ozdobiona jest rzeźbami, łukami i detalami inspirowanymi zarówno europejską, jak i indyjską architekturą.
Zaraz obok po lewej stronie znajduje się wejście do kas biletowych i przejście na perony. Już grubo po 20tej a ruch jak na Marszałkowskiej można by rzec.
Gdy stoimy twarzą do budynku dyrekcji to po lewej stronie także mamy pięknie podświetlony budynek. Jest to zarząd administracji miejskiej Mumbaju, czyli biura organizacji samorządowej zarządzająca infrastrukturą, transportem, gospodarką wodną i sanitarną, zdrowiem oraz innymi kluczowymi usługami dla miasta.
Budynek został zaprojektowany przez F.W. Stevensa i ukończony w 1893 roku. Architektonicznie reprezentuje wiktoriańsko-gotycki styl indo-saraceński, z charakterystycznymi kopułami, witrażami i zdobieniami inspirowanymi indyjską oraz europejską sztuką. Charakterystyczna centralna wieża ma 76 metrów wysokości, a fasada ozdobiona jest łukami i rzeźbionymi detalami.
Później to już wróciliśmy tą drogą i dobrze, że poszliśmy oglądać te miejsca wieczorem, gdyż podświetlone wyglądają przepięknie.
Na dzisiejszy dzień nie mamy planów zbyt ambitnych już. To ostatni en w Indiach. Chcemy jeszcze przejść się i zobaczyć kilka atrakcji które mam zaznaczone na mapie a nie widzieliśmy ich jeszcze. Ruszamy dopiero po 10tej. Pierwszy przystanek to fontanna Flory.
Jest to jeden z najbardziej znanych zabytków Mumbaju, znajdujący się na Hutatma Chowk (dawniej znanym jako Flora Fountain Square). Jest to bogato zdobiona fontanna, stanowiąca symbol kolonialnej architektury i historii tego miasta. Fontanna została zbudowana w 1864. Została nazwana na cześć Flory, rzymskiej bogini kwiatów i wiosny. W 1960 roku plac, na którym stoi fontanna, został przemianowany na Hutatma Chowk, upamiętniając ofiary ruchu Samyukta Maharashtra, który walczył o utworzenie stanu Maharasztra. To zdarzenie upamiętnia obelisk z ostatniego zdjęcia. W fontannie niestety nie ma wody.
Kilkaset metrów dalej mamy Katedrę Św. Tomasza (St. Thomas’ Cathedral) – jeden z najstarszych kościołów w Mumbaju. Jest to anglikańska katedra należąca do Church of North India (C.N.I.) i ważny symbol kolonialnej historii miasta. Budowę rozpoczęto w 1676 roku, ale z różnych powodów została przerwana. Prace wznowiono dopiero w XVIII wieku, a kościół ukończono i poświęcono 25 grudnia 1718 roku. Jest to pierwszy anglikański kościół w Mumbaju, wybudowany przez Brytyjczyków. Został nazwany na cześć św. Tomasza Apostoła, który według tradycji chrześcijańskiej głosił Ewangelię w Indiach. W 1837 roku uzyskał status katedry diecezji Bombaju. Reprezentuje styl wczesnego angielskiego gotyku, z białymi ścianami i klasycznymi łukami. Wnętrze jest eleganckie, z pięknymi witrażami, drewnianymi ławkami i zabytkowymi tablicami upamiętniającymi brytyjskich kolonistów i żołnierzy. W kościele znajdują się pomniki i nagrobki upamiętniające ważne postacie z czasów kolonialnych. Brama i wejście główne otwarte to wchodzimy.
Zaraz po drugiej stronie ulicy jest znana kawiarnia (ulubiona Zuzi), a że żar leje się z nieba ogromny to wstępujemy aby ochłodzić się w klimatyzowanych pomieszczeniach i na kawkę oczywiście.
Dalej dochodzimy do budynku głównej biblioteka publiczna stanu Maharasztra, czyli stanu którego stolicą jest Mumbai. Nie znalazłem wiele więcej informacji o tym budynku to stop tylko na jedno zdjęciami idziemy dalej.
Teraz zmieniamy kierunek na południowy i po kilkunastominutowym marszu dochodzimy do charakterystycznego budynku Chhatrapati Shivaji Maharaj Vastu Sangrahalaya (CSMVS). Jest to jedno z najważniejszych muzeów w Mumbaju i całych Indiach, poświęcone historii, sztuce i kulturze subkontynentu indyjskiego. Dawniej znane jako Prince of Wales Museum, zostało przemianowane na cześć wielkiego wojownika i króla Marathów, Chhatrapati Shivaji Maharaja. Muzeum zostało założone w 1905 roku, aby upamiętnić wizytę księcia Walii (późniejszego króla Jerzego V) w Indiach. Budynek ukończono w 1922 roku, a muzeum otwarto dla publiczności. Początkowo było nazywane Prince of Wales Museum of Western India, ale w 1998 roku zmieniono nazwę na obecną.
Budynek muzeum jest przykładem stylu indo-saraceńskiego, który łączy elementy mughal i maratha, z wpływami gotyckimi i islamskimi. Charakterystyczna kopuła inspirowana architekturą Gudźaratu oraz łuki i ornamenty sprawiają, że muzeum jest jednym z najpiękniejszych zabytków Mumbaju. Otoczone jest ogrodami, które nadają mu spokojny i majestatyczny charakter.
Muzeum posiada ponad 50 000 eksponatów, podzielonych na różne sekcje. Nie będziemy jednak zwiedzać muzeum. Są mieszane komentarze osób, które tam były. My zdecydowaliśmy się tylko na obejrzenie z zewnątrz tego ciekawego budynku.
Kończymy na tym zwiedzanie Mumbaju. Idąc w stronę naszego hotelu wstępujemy na późny lunch. Na koniec odmiana w jadłospisie – trochę się indyjskie menu przejadło i na koniec kończymy makaronami i pizzą 🍕😂🚶♀️
Na koniec jeszcze kilka migawek „z ulicy” cykniętych w dzisiejszym dniu.
W hotelu dopakowuwujemy sie. Tradycyjnie, potrzeba była zakupienia dodatkowej walizki 😀. O 22:00 opuszczamy hotel. Nasza taksówka już czeka i w 50 minut zawozi nas na lotnisko. Oddajemy bagaże. Następnie kontrola emigracyjna i bezpieczeństwa i spokojnie czekamy na nasz samolot do Monachium.
No ładny urlop. Dzięki za piękną relację i namiary na przewodnika. Za niedługo lecę, muszę to też zobaczyć.
Pozdro
Soni jest dobrze zorganizowany i jest na rynku ponad 20 lat. Specjalizuje się w Indiach północnych. Jakbyś chciał rejon górski to też z nim. Trochę ma ciągotki do odwiedzania „zaprzyjaźnionych” sklepów i biznesów. Jeżeli komuś to pasuje to OK, my w większości odmawialiśmy takim propozycją