🇲🇦 Maroko 2025 – Dzień 4 – Stolica Maroka – Rabat 🕌🚶♀️🚌
Oj, dzisiejsza noc była krótka, gdyż obudziliśmy się o 6tej rano. Taki był plan ponieważ o 8:00 wyjeżdżamy do oddalonej o 80 km stolicy Maroka, do Rabatu. Choćbyś jednak chciał spać dłużej to jest to trochę utrudnione. O 6:20 zaczynają się nawoływania do modłów z okolicznych minaretów co skutecznie nas budzi każdego dnia tutaj.
Śniadanie o 7:00 i po kilku kwadransach wszyscy meldujemy się przy wyjściu, gdzie już czeka na nas kierowca, który zabiera nas do Rabatu. Na razie nie ma przewodnika z nami.
On czeka już na nas w stolicy. Drogą do Rabatu jest prosta i komfortowa. Cały czas 3 pasmowa autostrada. O dziwo, wszystkie samochody jadą przepisowo (to nie jest reguła w Casablance). Teraz widzimy jak rozległa jest aglomeracja miejska – jak mówił wczorajszy przewodnik Al-Mahdi, miasto i przylegające obszary zamieszkuje prawie 9 milionów mieszkańców. Dla ponad 38 milionowego Maroka to znaczny udział.
Po 80 minutach dojeżdżamy do Rabatu. Na pierwszy rzut oka to kompletnie inne miasto niż Casablanka. Nowoczesne, czyste, jakieś takie poukładane, bez chaosu na drogach. Podoba się nam.
Pierwszy przystanek i także miejsce gdzie poznajemy naszego przewodnika to mauzoleum króla Mohammeda V. Nasz przewodnik, który ma na imię Mustafa wita nas serdecznie i opowiada o całym tym zabytkowym kompleksie. Mauzoleum Mohammeda V w Rabacie zostało zbudowane między 1961 a 1971 rokiem, w miejscu o ogromnym znaczeniu historycznym – tuż obok niedokończonego meczetu Hassana, którego budowę rozpoczęto już w XII wieku. Wokół mauzoleum stoją liczne kamienne kolumny, które pochodzą właśnie z tego dawnego meczetu. Miała to być wówczas jedna z największych świątyń muzułmańskich na świecie, jednak jej budowę przerwano po śmierci sułtana Jakuba al-Mansura. Kolumny, które przetrwały do dziś, tworzą niezwykły krajobraz – przypominają o potędze średniowiecznego imperium Almohadów i stanowią piękne tło dla mauzoleum, łącząc przeszłość z nowoczesną historią Maroka.






Wejścia do tego kompleksu strzegą uzbrojeni, konni strażnicy. Mamy szczęście bo o 10:00 jest zmiana warty tych konnych strażników.



Mohammed V był niezwykle ważną postacią w historii kraju – to on poprowadził Marokańczyków w walce o niepodległość spod francuskiego protektoratu, którą ogłoszono w 1956 roku. Był symbolem jedności, odwagi i patriotyzmu, a jego powrót z wygnania w 1955 roku stał się początkiem wolnego Maroka.
Zaraz obok tego mauzoleum jest swoistego rodzaju dolina w której płynie rzeka Wadi Bu Rakrak. Swoje źródła ma w górach Atlas a w Rabacie uchodzi do oceanu. Oddziela także Rabat od innego miasta, które jest położone na wzgórzach nieopodal. To miasto Sala. Razem z Rabatem tworzą duo-city. W tej dolince, jak widzicie na zdjęciach buduje się okazały kompleks – teatr i największy budynek w Maroku (hotel + biura) sa już wybudowane a prace teraz skupiają się na rezydencjach i shoping mallu. Wygląda to bardzo okazale.



Teraz ruszamy w stronę Kasbah dei Oudaias. To dawna forteca, która broniła wejścia do miasta od strony oceanu a także urokliwe stare miasto. Po drodze wstępujemy do nadbrzeznej kawiarmi na na szybką kawkę.

Jak wspomniałem wcześniej, Kasbah des Oudayas to zabytkowa forteca położona na wzgórzu przy ujściu rzeki Bouregreg do Oceanu Atlantyckiego. Została zbudowana w XII wieku przez dynastię Almohadów jako punkt obronny miasta.



Zwiedzani zaczynamy jednak od pięknego ogrodu andaluzyjski który znajduje się zaraz za murami.












Następnie przechodzimy się charakterystycznymi, białoniebieskimi uliczkami i docieramy na górną część tej cytadeli.











Stamtąd rozciąga się malowniczy widok na ocean i sąsiednie miasto Salé. To jedno z najbardziej urokliwych i spokojnych miejsc w Rabacie, chętnie odwiedzane przez turystów.






Następny punkt wycieczki to Pałac Królewski, znany jako Dar al-Makhzen. To oficjalna rezydencją króla Maroka. Został zbudowany w 1864 roku i pełni funkcję zarówno siedziby monarchy, jak i centrum administracyjnego kraju. Kompleks otoczony jest rozległymi ogrodami i murami, a w jego pobliżu znajdują się budynki rządowe, meczet oraz szkoła koraniczna. Pałac można podziwiać jedynie z zewnątrz, ponieważ jest strzeżony i niedostępny dla zwiedzających. Przechadzamy sie krótko. Wejścia do samego pałacu strzegą uzbrojeni strażnicy.




Dalej jedziemy pod Chellah. Są to starożytne ruiny położone na obrzeżach Rabatu, należące do najstarszych i najbardziej tajemniczych miejsc w Maroku. Początki osady sięgają czasów fenickich, a później była to rzymska kolonia znana jako Sala Colonia. W XIV wieku Merynidzi przekształcili to miejsce w nekropolię, otaczając je murami i wznosząc piękne mauzolea oraz minaret. Dziś wśród ruin można zobaczyć pozostałości rzymskich łaźni, meczetów i grobowców, porośnięte bujną roślinnością. Jak mówi Mustafa, najpiękniejszą częścią tego zabytku jest brama. Nie wchodzimy wić do środka bo czas już nagli i robimy tylko zdjęcia tej bramy.


Później jedziemy już w kierunku południowym, czyli w stronę Casablanki. Po kilku kilometrach żegnany się z naszym przewodnikiem a my dalej jedziemy do restauracji gdzie będziemy mieli lunch. To znana, lokalna i wysoko oceniana restauracja serwującą typową kuchnię marokańską. Na wejściu obowiązkowe mycie rąk a podczas pobytu tam przygrywa lokalna kapela 😁 Na koniec, nalewana z wysoka, herbatką miętowa na trawienie.









Utrudnieniem jest fakt, że menu jest w języku francuskim tylko i napisane się czcionką której Google translator nie rozpoznaje i nasze wybory dań sa takie na „czuja” bo personel także po angielski nie mówi. Ale wszystko było bardzo smaczne.
Po posiłku wracamy już do Casablanki. Jeszcze krótki postój na cykniecie kilku zdjęć Oceanu Atlantyckiego i po 70 minutach dojeżdżamy do naszego hotelu. Super wycieczka.