🇮🇹 Italia 2021 – Dzień 7 – Plażing ⛱⛱⛱

Wczoraj, po męczącym dniu położyliśmy się wcześnie tj. o 22:00. W kraju jest to normalna dla nas godzina spania ale nie tu we Włoszech. Tutaj o tej porze to trwa zabawa i biesiadowanie w najlepsze. Było to odczuwalne bo do 24:00 z oddali dochodziły do nas odgłosy zabawy i muzyki. Lambada oraz włoskie i europejskie „klasyki” skutecznie nie pozwoliły zasnąć. Było także bardzo ciepło i musieliśmy pootwierać wszystkie okna aby wywołać jakiś niewielki chociaż ruch powietrza co skutecznie pozwalało na swobodny dostęp tych odgłosów włoskiego życia do naszej sypialni. Ja usnąłem chyba dopiero koło 2:00. Wstaliśmy wszyscy już za to po włosku, czyli późno. Na niebie już słoneczko wysoko, nasi sąsiedzi już siedzą na swoich balkonikach konsumując croissanty i popijając cappuccino. No takie śniadanko to jeszcze nie dla nas. To kolejny stopień adaptacji lokalnych nawyków. My po naszemu – jajecznica, wędlina, pomidorki i czarna kawka.

Po śniadanku ruszamy na plaże. Jest już bardzo gorąco i zapada decyzja, że podjedziemy na nią samochodem. OK, no problem. Pakujemy prowiant, napoje i jedziemy na najbliższa nas plaże o nazwie Grotticelle. Naturalnie nie ma żadnych niepłatnych miejsc parkingowych, nawet te płatne sie już o 10:00 kończą. Udaje się zaparkować na jakimś prywatnym parkingu za 10€. Nawet całkiem blisko plaży, dochodzimy może ze 100m. Tu, nazwijmy go, zarządca – oferuje nam leżaki w cenie 40€ za cztery i za dwa parasole. Bierzemy bo słońce już tak daje, że musowo musimy sie w cieniu schować. Leżaki bardzo wygodne, parasole dobrze ustawione zapewniają nam cień przez cały czas.

Wcześniej gdzieś tam doczytaliśmy, że warto mieć obuwie kąpielowe na tej części wybrzeża, gdyż w niektórych miejscach dno jest kamieniste. Takie też częściowo jest na tej plaży. Na szczęście mamy z Polski takie ciżemki i zaraz wpadamy w nich do wody. Tych kamieni nie ma dużo i nie są ostre tylko takie otoczaki ale w obuwiu wygodniej. Woda jest cieplutka, super przejrzysta i bardzo słona. Po 4-5 metrach od plaży już mnie kryje. Plażujemy sobie tak spokojnie do 15:30. Wracamy do naszego tymczasowego domu. Termometr w samochodzie wskazuje 34C o tej godzinie. Aga postanawia ugotować lunch dla nas i przygotowuje makaron trofie w sosie alla vodka. Hehe, ciekawe połączenie co? Tutaj znajdziecie ten przepis ( https://prostepesto.pl/penne-alla-vodka-makaron-z-wodka/ ). Dodatkowo sałatka z pomidorami i oczywiście zimne winko.

Po lunch – siesta. Odpoczywamy do 19:00 i idziemy do sklepu. Musimy uzupełnić zapasy napojów. Mamy niedaleko SPAR nawet niezłe zaopatrzony wielkości przeciętnej biedrony. Kupujemy kilka butelek sfermentowanego soku z winogron, który właśnie spożywamy pisząc ten wpis i planując jutrzejszy dzień 🥂🥂🥂.

Jutro tez plaża ale, jakby to powiedzieć, historyczna. Dlaczego taka? Ano poczytajcie jutro 😄 Póki co – buona notte !!!

2 komentarze

  • eecchh

    Temperatura wody! Nie podaliście temperatury wody! 🙂 Sfermentowane soki z winogron występują też w kartonach. Mimo że jest to niezbyt ekskluzywne opakowanie smakują wyśmienicie, w myśl maksymy „Tanie wino jest dobre bo jest dobre i tanie”. Polecam spróbować.

    • Piotr

      No z tą temperaturą to będzie problem bo nie ma oficjalnej informacji na plaży. Z mojego odczucia wychodzi mi jakieś 25C, dziewczyny mówią że 28C co najmniej. Ale ja zmarzluch jestem, może one są bliżej prawdy Kartony, a i owszem bedą kupowane ale na razie pite jest Frizzante czyli z bąbelkami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.