🇮🇳 Indie 2025 – Dzień 11 – Goa, te stare i nowe 🏰🛕🕌🏖️⛱️☀️💦

Jak pewnie zauważyliście, nie było nowego wpisu wczoraj wieczorem. Pewnie się domyślacie dlaczego – tak, cała miejscowość Candolim w której przebywamy została pozbawiona internetu. Jak wcześniej pisałem, z prądem tu krucho bo stara infrastruktura i właśnie podczas naprawy sieci elektrycznej „fachowcy” przecięli światłowód i nie było netu prawie 24h 🙅🏼. No ale już sytuacja wróciła do normy i leżąc na leżaku na plaży pisze relacje z wczorajszego dnia⛱️. Nie wiele się w sumie działo, bo jak wiecie teraz mamy kilka dni odpoczynku w naszej przygodzie z Indiami, ale coś tam interesującego się znajdzie.

Na początek rys historyczny tego regionu Indii, bo tu inaczej niż jak w większości terytorium tego subkontynentu, nie było Brytyjczyków. W XI–XIV w. panowali tu Kadamowie, którzy uczyniły Goa ważnym centrum handlowym i kulturalnym. To były ludy wyznania hinduistycznego. Później byli Muzułmanie, kiedy to w XIV wieku Goa zostało zdobyte przez sułtanów z Dekanu, a w 1510 roku władza przeszła w ręce Portugalczyków po pokonaniu sułtana Bijapuru. Portugalczycy, pod wodzą Alfonsa de Albuquerque, przekształcili Goa w swoją najważniejszą kolonię w Azji. Przez kilka wieków było ono kluczowym portem handlowym i centrum katolickiej misji chrystianizacyjnej. Powstały liczne kościoły, klasztory i rezydencje kolonialne, a Goa stało się jednym z głównych ośrodków portugalskiej obecności w Indiach. Czyli trzecia wiara – Chrześcijaństwo. Celowo o tym piszę, gdyż ten miks pozostał w dzisiejszej architekturze i zwyczajach, choć trzeba przyznać – chrześcijańskich budowli i portugalskiego stylu jest najwięcej. Ale o tym w drugiej części wpisu.

Po śniadaniu idziemy na plażę. Mijamy jakąś franciszkańską misję po drodze ale zakonników niw widać. Zajmujemy leżaki i odpoczywamy⛱️. Wczoraj było jakby chłodniej, a może to odczucie spowodowane tylko bryzą od morza?💦. Leżaki na plaży należą do beach barów, które sa tu rozmieszczone co ok. 100m. Są bezpłatne ale tylko jeśli zamawiasz w barze. To rozwiazanie jest ok, bo pić i tak musisz🍻. Na plaży jest sporo bezpańskich psów, które kręcą się w okolicy barów. Nie sa szkodliwe, przeważnie w taki upał leżą pod leżakami w cieniu i też sobie odpoczywają. Jeden wskoczył pod leżak Zuzi.

Tak sobie leniuchujemy do 14tej i wracamy do hotelu. Teraz czuć gorąco☀️☀️. Ten wiatr od morza rzeczywiście dawał odczucie lekkiego chłodku. Decydujemy się na szybką wycieczkę do Starego Goa. Wychodzimy na ulice i łapiemy taksówkę🚗. Zgodnie z tym co pisałem powyżej, oznaki wiary chrześcijańskiej można spotkać tu na każdym kroku – nawet w taksówce. Po 40 minutach jesteśmy na miejscu.

Stare Goa (Velha Goa) to historyczna stolica portugalskich Indii, która w XVI i XVII wieku była jednym z najbogatszych miast Azji. Nazywano je nawet „Lizboną Wschodu” ze względu na jego wielkość, bogactwo i architekturę.

Założone przez sułtanów z Dekanu, Stare Goa zostało przejęte przez Portugalczyków w 1510 roku. Miasto szybko stało się centrum handlowym i administracyjnym, przyciągając kupców, misjonarzy i kolonistów. Powstały tu wspaniałe kościoły, klasztory i pałace w stylu europejskim, które dziś są wpisane na listę UNESCO. Dziś Stare Goa to głównie kompleks zabytków sakralnych, które właśnie chcemy zobaczyć i zwiedzić. Zaczynamy od Bazyliki Bom Jesus (Dzieciątka Jezus), która została zbudowana w latach 1594–1605 przez jezuitów i jest jednym z najlepszych przykładów architektury barokowej w Indiach. Jej fasada wykonana jest z czerwonego laterytu, charakterystycznego dla Goa, co nadaje jej surowy wygląd. Wnętrze świątyni jest bogato zdobione złoceniami i rzeźbami, a główny ołtarz poświęcony jest Dzieciątku Jezus. Niestety, kościół główny nie był dostępny do zwiedzania.

Najważniejszym elementem bazyliki jest srebrna trumna z ciałem św. Franciszka Ksawerego, która znajduje się w bocznej kaplicy. Święty zmarł w 1552 roku w Chinach, a jego ciało w cudowny sposób zachowało się w dobrym stanie. Co dziesięć lat relikwie są wystawiane na widok publiczny, przyciągając tysiące pielgrzymów. To ta srebrna „trumna” na samej górze ołtarza. Robimy jeszcze zdjęcia na wewnętrznym dziedzińcu i idziemy dalej do kościoła św. Franciszka z Asyżu. To po drugiej stronie ulicy. Tak generalnie, wszystko jest to praktycznie w jednym miejscu.

Kościół został pierwotnie zbudowany w 1521 roku przez franciszkanów, ale obecna budowla pochodzi z 1661 roku, kiedy została przebudowana w stylu barokowo-manuelińskim. Był częścią większego klasztoru franciszkanów, który został skasowany przez władze portugalskie w XIX wieku. Fasada kościoła łączy elementy barokowe i renesansowe, z charakterystycznymi dwiema wieżami.

Wnętrze jest bogato zdobione złoceniami i drewnianymi rzeźbami. Złocony ołtarz główny jest poświęcony św. Franciszkowi z Asyżu i przedstawia sceny z jego życia. Freski na ścianach, które ukazują historie biblijne i sceny z życia świętych. Nie wiedzieć czemu w środku nie wolno fotografować ale jednak obsługa pozwala byle bez flesza.

Zaraz obok mamy katedrę św. Katarzyny. Jest wpisana na listę UNESCO. Została wzniesiona na polecenie króla Portugalii Sebastiana I w 1562 roku, aby upamiętnić zdobycie Goa przez Portugalczyków w Dzień św. Katarzyny (25 listopada 1510 r.). Jej budowa trwała prawie 90 lat, a konsekracja miała miejsce w 1640 roku.

Katedra łączy styl gotycki, renesansowy i manueliński. Do jej głównych cech należą. Imponująca fasada z białego wapienia, z charakterystycznym asymetrycznym wyglądem – pierwotnie miała dwie wieże, ale jedna z nich zawaliła się i nigdy nie została odbudowana. Dzwon Zwycięstwa (Golden Bell), jeden z największych i najpiękniejszych dzwonów w Indiach (nie widzieliśmy). Wnętrze z wysokimi sufitami, bogato zdobionym złoconym ołtarzem oraz 15 bocznymi kaplicami, z których najważniejsza to Kaplica Krzyża Cudownego.

Na koniec ostatni z kościołów, czyli kościół św. Kajetana. Do niego trzeba podejść 200 metrów ale za to jest puściutki – nie ma zwiedzających. To jeden z najlepiej zachowanych zabytków portugalskiej architektury sakralnej w Indiach. Został zbudowany w 1661 roku przez włoskich zakonników teatynów, którzy przybyli do Goa z misją nawracania ludności.

Kościół jest wzorowany na bazylice św. Piotra w Rzymie i stanowi rzadki przykład klasycznej architektury włoskiej w Indiach. Charakteryzuje go biała fasada z kolumnami w stylu korynckim i jońskim oraz kopuła, przypominająca tę z bazyliki watykańskiej. Wnętrze jest o prostym układzie z bogato zdobionym głównym ołtarzem, poświęconym Matce Bożej Opatrzności.

Kościół nigdy nie pełnił funkcji katedry, ale pozostaje jednym z najpiękniejszych i najczęściej odwiedzanych zabytków Starego Goa. Jego elegancka architektura wyróżnia go na tle bardziej barokowych kościołów portugalskich w regionie.

Sporo tych kościołów jak na jeden dzień ⛪️. Zwiedzenie ich wszystkich zajęło nam nieco ponad godzinę. Wszędzie oprócz tego ostatniego kościół było dużo wiernych i odwiedzających co może świadczyć od sporej grupie chrześcijan w tej części Indii.

Znajdujemy naszego kierowcę, który czekał na nas i wracamy do Candolim. W samym jeszcze Starym Goa, mijamy rondo z pomnikiem Ghandiego i dość szybko jedziemy dalej. Później niestety wpadamy w spory korek przy przejeździe przez jedną z wiosek, to klikam kilka fotek z wystrojem i lokalnym biznesem. I na koniec wybawca, który rozładował też zator drogowy 😀.

Wycieczka do Old Goa udana. Same miasto w XVII wieku zaczęło tracić na znaczeniu z powodu epidemii chorób tropikalnych, które dziesiątkowały ludność. Władze kolonialne przeniosły stolicę do Panaji w 1843 roku, a Stare Goa stopniowo opustoszało pozostawiając pielgrzymom i wiernym te zabytki, które wczoraj mieliśmy okazję oglądać.

My jeszcze odebraliśmy pranie z pralni i zjedliśmy kolejną wspaniałą kolację w naszej ulubionej restauracji Coastal Crave ( https://maps.app.goo.gl/NJXDwEqqujDX6iVg9?g_st=com.google.maps.preview.copy ).

W nocy pojawił się internet 👍

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.