🇿🇦 RPA 2020 – Dzień 6 – Cielesne rozkosze w Mangwanani 😄

Znowu wcześniejsza pobudka. Kiedy my sie wyśpimy? Chyba w Kapsztadzie dopiero 🙂 Powodem krótkiej nocy jest całodniowy wyjazd do resortu spa o nazwie Mangwanani. Byliśmy tam w 2015 i postanowiliśmy wrócić do tej „wioski rozkoszy”. Śniadanie w hotelu od 6:30 ale to dla nas jakieś pół godziny za późno. Schodzimy zaraz po 6-tej. Nie ma jeszcze pełnego menu, ale to co jest plus kawka w zupełności wystarcza zwarzywszy, że w Mangwanani mamy lekkie śniadanko po przybyciu. Musimy dojechać naszym samochodem pod centrum handlowe i kasyno o nazwie Montecasino. Jest kilkanaście kilometrów na północ od dzielnicy Sandton w której mieszkamy. Na szczęście nie ma o tej porze korków w te stronę bo wszyscy jadą w przeciwna do pracy do biur. Dojeżdżamy na 7:05. Widzimy już resortowe mikrobusy, które o 7:30 zabiorą nas do oddalonego znowu na północ ośrodka. Jak przystało na resort z klasą, powitanie szampanem i punktualnie odjeżdżamy.

Podróż trwa godzinkę. Na miejscu kolejne powitanie, zmiana okrycia na gustowne szlafroczki i zaczynamy program, który potrwa aż do 17:00. Start, jak zaznaczyłem, lekkim śniadaniem – jogurt, owoce, płatki i kawa. Potem to już tylko masaże i masaże 🙂 Każdy będzie trwać 45-50 minut. Zaczynamy od masażu twarzy. Pełny relaks. Po upływie czasu, głos bębnów gdzieś z oddała, oznajmia że teraz 10 min przerwy i następny punkt programu. Tym razem piling i masaż nóg. Po 50 minutach i idziemy w kolejne miejsce. To spore jacuzzi, gdzie moczymy sie aż do kolejnych bębnów. Zbliża sie południe i następnym punktem jest też lekki lunch. Ośrodek serwuje dietetyczny naleśnik z kurczakiem w sosie curry. Dość dobry ale nic wymyślnego. Są także deserki i różne napoje do wyboru.

Tutaj także wiedzą, że Edyta miała urodziny. Zbiera się cześć załogi i odśpiewują „Happy

Birthday” ale w języku jakiegoś lokalnego plemienia. Nic nie rozumiemy 🙂 ale jest fajnie. Zbliża się 13:00 to dalej na zabiegi. Kolejno – piling i masaż rąk, masaż ramion, szyi oraz głowy, piling i masaż stóp i na sam koniec – full body masage z gorącymi kamieniami 🙂

Wszystkie zabiegi wykonywane są na świeżym powietrzu bo pogoda dopisuje. Jest słonecznie a temperatura dochodzi do 28C. Informacyjnie, taka przyjemność kosztuje zazwyczaj ok. 2000 ZAR za osobę ale Ola wyczaiła promocję i za te pieniądze właśnie dziś wchodzi para. Czyli po tysiaku za twarz. Uważamy, że za te 250zł na nasze, to wspaniały deal. Kończymy zaraz przed 17:00.

Prysznic, zmiana ubrania na „cywilki” i już jedziemy z powrotem do Johannesburga, gdzie czeka na nas Ola aby udać się razem na wspólną, pożegnalną już kolację do grillowej restauracji Carnivore. To restauracja w stylu brazylijskim, gdzie przeróżne mięsa grilluje się na ogromnych szpadach. Kelner podchodzi potem do stolika i ucina z takiego wielkiego kawała mięsiwa po trochu na każdy talerz gościa.

Jemy przeróżne gatunki mięs. Od standardowej wieprzowiny i wołowiny przez egzotyczne mięsa z krokodyla, zebry, kudu i antylopy o nazwie blesbok. Do tego sałatki, przeróżne sosiki, dobre winko oraz, co najważniejsze, wspaniałe towarzystwo. Jeść tu można do oporu. Kelnerzy mają obowiązek donosić te mięska do chwili, aż stolik uzna, że ma już dość i skapituluje przez zdjęcie flagi z masztu. Tak na środku stołu mamy na patyczku flagę RPA i to ja należy zdjąć 😀

Powoli żegnamy się z Olą, jej rodziną i przyjaciółmi. To był nasz ostatni wspólny wieczór. Rozjeżdżany się do swoich domów i hoteli. Jutro cześć naszej grupy przelatuje do Kapsztadu, Aga zostaje jeszcze jeden dzień i wraca do Krakowa. Wszystko co dobre szybko się kończy ale przed nami jeszcze tydzień nad morzem. Trzymajcie kciuki za dobrą pogodę 😀😀😀 Jutro już piszemy z Cape Town.

4 komentarze

  • eecchhh

    Pełen relax 😉
    Mam nadzieję że flaga za szybko nie została zdjęta i polska reprezentacja mocno podniosła poprzeczkę mozliwości w tej restauracji 😉

    • Piotr

      Walczyliśmy o honor polskiego zjadacza mięsa jak lwy z Lions Parku 🙂 ale i my w końcu musieliśmy wywiesić białą flagę 🙂

  • mtdonthego

    Nie moje dzien: potwornie nudzi mnie spa i nie jem miesa. Ale Tomasz czerpalby wielka przyjemnosc zarowno z masazy jak i z brazylijskiego barbecue.

Skomentuj Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.