Bałkany 2017 – Dzień 6 – Kravice

Dziś jedziemy na wodospady Kravice. Znajdują się one niedaleko chorwackiej granicy i są takim mniejszym “bratem” Plitvickich czy Krka. Podróż nie trwa długo i już o 11:00 jesteśmy na miejscu. Trzeba zejść jakieś 300m od parkingu, lecz w dół to bez problemu. Gorzej będzie z powrotem bo już temperatura to 32C. 

Wodospady podzielone są na kilka sekcji. Wysokość może z 30m. Można się spokojnie rozłożyć na brzegach jeziorka do którego wpadają i co najważniejsze – można się kąpać 🙂 a nawet wchodzić pod spadającą z wysokości wodę 🙂 Super bo żar z nieba leje sie okropny 🙂 Większość czasu spędzamy w wodzie 🙂

Wracamy o 13:30 i w drodze powrotnej wstępujemy do Medżugorie. Nawiedzamy kościół św Jakuba. Jest bardzo gorąco. O tej porze nie ma żadnych nabożeństw. W miasteczku jemy także lunch.

Z Medżugorie jedziemy jeszcze do miejscowości Blagaj. To 20km na zachód. Miejsce znane z tego, że z pionowej skały wypływa tu pokaźna rzeka. Po drodze mamy do pokonania jeszcze dolinę rzeki Neretvy. Wyglada ona bajecznie.

W Blagaj jesteśmy dosłownie pół godziny. Dojazd ciężki, tłok i żar z nieba ale miejsce fajne. Spora rzeka Buna rzeczywiście wypływa z masywu górskiego z jaskini. Dla chcących, jest możliwość wpłynięcia do środka tej groty na pontonie. Na prawym brzegu tuż na skale znajduje sie jedyny w Europie klasztor derwiszów zbudowany w XV wieku. Wokół kilkanaście restauracji i wiele kramów oferujących mniej lub więcej ciekawe pamiątki.

Wracamy do Mostaru do naszego hotelu. Po drodze jeszcze małe zakupy w spożywczaku. Teraz godzina na basenie i idziemy na kolację 🙂 Dziś Aga i Kuba zostają póki co w pokoju a my z Zuzią idziemy do centrum. Wybór pada na polecaną na blogach restaurację Harmonija. Położona nad Neretvą, z pięknym widokiem, doskonałym serwisem i kuchnią oraz przystępnymi cenami okazuje się strzałem w dziesiątkę 🙂

Wracamy i do łóżek bo jutro wczesna pobudka i wyjazd na rafting do Konjic 🙂