USA 2014 – Dzień 13 – Monterey i przejazd do San Francisco

Noc w Monterey minęła szybko i obudziliśmy sie pełni energii. Było chłodno gdy opuszalismy nasz hotel / motel ( Motel 6 – nie polecamy, noclegi w atrakcyjnie turystycznie miejscach trzeba bookować dużo wcześniej bo na koniec nie zostaje nic ciekawego lub apartamenty za $$$$ ).

Dzisiejszy plan to wizyta w słynnemu Aquarium a potem spokojny przejazd do hotelu w San Francisco. Do przejechania mamy ok. 180 km.
Zajechaliśmy w okolice Aquarium już o 9.30 kiedy to otwierają ten przybytek. Oczywiście miejsc parkingowych jak na lekarstwo a jedyne jakie pozostały to po 15$ – parkujemy. Budynek jest nieopodal. Jest to zaadaptowana i oczywiście rozbudowana dawna fabryka konserw rybnych ( z których Monterey słynie ). Zaraz po krótkim postoju w kolejce, kupujemy bilety ( 145$ ) i wchodzimy. Jest dużo dzieci i po krótkiej chwili orientujemy się dlaczego – to jest właśnie dla nich. Wszystkie wystawy tematyczne są przygotowane w sposób prosty i interaktywny. Nam przypominało to odrazu Centrum Nauki Kopernik. Dziewczynki są zachwycone – wszystkiego można dotykać, głaskać, wszędzie wchodzić. Amerykanie w ten sposób uczą co w morzu mieszka, co i w jaki sposób sie z niego pozyskuje, jak zachować właściwą równowagę w środowisku.
Mamy też lokalne perłopławy, ośmiorniczki i turtle kids 🙂
 Mnie najbardziej podobała sie cześć poświęcona wszelkim meduzom.
 Można było nawet narysować własna meduzę i ” wpuścić ” ją do basenu.
Było także karmienie pingwinów i innych stworzeń morskich. W budynku znajduje sie także cześć poświęcona przemysłowi rybnemu z którego Monterey słynął przez lata i któremu zawdzięcza swój historyczny rozwój. 
To właśnie w Monterey powstała w 1908 roku pierwsza na świecie fabryka puszkowania ryb. W 1918 wyprodukowano tu 1,4 miliona puszek sardynek ( głownie jako zaopatrzenie dla wojska ). Podczas kryzysu lat 20tych przemysł troche osłabł by praktycznie upaść po II Wojnie Światowej. Cała produkcja puszek była umiejscowiona bezpośrednio nad oceanem w miejscu zwanym Cannery Row ( dziś główna atrakcja Monterey).

Po zatoce Monterey Bay można popływać kajakami obserwując foczki i ptaki lub też przycupnąć na chwilę w miejscu gdzie filmowy Forest Gump kończył bieg z zachodu i wyruszał z powrotem na wschód 🙂


Około południa ruszyliśmy do San Francisco.

Zaraz za Gilroy, Asia wypatrzyła nasz ulubiony zespół zakupowy – Premium Outlet. Już za 2 godziny kontynuowaliśmy dalsza podróż z lżejszymi portfelami lecz cięższymi walizkami 🙂

W San Jose wypatrzyliśmy ( wcześniej sprawdzając www ) naszą ulubiona japońską restauracje i wstąpiliśmy do Mitsuwa ( www.mitsuwa.com ) na lunch składający sie z warzyw i krewetek w tempurze, sashimi, miso i jakichś innych bliżej niezidentyfikowanych dodatków – ale smacznych :-)) Za 27$ wszyscy pojęli do syta !!! Wzięliśmy tez co nieco na wynos aby zjeść wieczorem. 
 
Do hotelu dotarliśmy o 18-tej. Straciłem troche czasu przy wjeździe do SF (przy lotnisku) bo tam jest taka ilośc jednoczesnych rozjazdow, ze pomimo wolnej jazdy i nawigacji pomyliłem drogi co skutkowało przejazdem przez jeden z terminali celem nawrotki. Troche mnie przeraża dojazd do tego lotniska za 4 dni 🙂
OK, mieszkamy na Lombard Street, mamy widok na słynny Golden Gate Bridge ( dziś w chmurach ) . Zobaczymy jaka będzie pogoda jutro i zadecydujemy co odwiedzimy 🙂 


4 komentarze

  • Anonimowy

    Zuzia, już drugi dzień z kolei masz na sobie legginsy! Ja już się stęskniłam za Twoimi sukienkami i spódniczkami hmm….Ale pozujesz wciąż tak samo urzekająco:-)))!

    Agnieszka,obrobiłaś GAPa?;-)

    Piotr, piękne te Twoje dziewczyny!!!!!!!!!

  • Anonimowy

    Czy to Wasze best holidays ever? Przynajmniej tak wygląda!
    mirka & tomasz

  • No chłodniej tu jest – wiesz to najlepiej. Nie wiem czy jeszcze będzie tutaj na założenie sukienki (przedwczoraj "kupiła sobie" kolejne dwie w Polo Kids 🙂

    Tak, tutejsze kolekcje w GAPie przypadły Adze do gustu. Ja tez musiałem kupić u nich bluzę " na San Francisco " 🙂

  • Jak na razie to rzeczywiście super wyjazd jest 🙂 Po pierwszych dniach troche baliśmy się czy nie przesadziliśmy z programem ale dziewczyny są bardzo dzielne i nie ma z tym problemu 🙂

Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.